Żałoba narodowa. Dziewięćdziesiąt sześć osób tragicznie zmarłych.
Napiszę tylko, że mam taką głupią, złudną nadzieję, że może coś z tej katastrofy jednak wyniknie. Że może ktoś, gdzieś wyciągnie jakieś wnioski. Może ta deklarowana przez wielu jedność w obliczu tragicznego wydarzenia zostanie w ludziach trochę dłużej niż do końca tygodnia.
Bardzo złudna, oj bardzo. W świetle tego co można wyczytać w headingsach na portalach informacyjnych, już zaczęło się ugrywanie kapitału politycznego na śmierci jednego z założycieli PiSu. Pytanie czy brat będzie dalej ciągnął to, czy okaże się być człowiekiem.
OdpowiedzUsuńZresztą, miną 2-3 tygodnie, ciała dobrze jeszcze nie ostygną gdy znowu nasza 'elyta polytyczna' zacznie się dalej mordować, przekrzykiwać. Oby tylko bez powoływania na zmarłych.
Najlepsze jednak jest to, że jest możliwość zdecydowanego ocieplenia stosunków z Rosją, i z Niemcami po jakże 'udanej' polityce zagranicznej PiSu. Oby tylko nie zmarnowali tej szansy.
A a założyłem sobie opcję "nie oczekiwać". Zostaję biernym obserwatorem, to zdrowsze dla nerwów: po co już dzisiaj mam się martwić ewentualną zmarnowaną (straszną) szansą? Pożyjemy zobaczymy.
OdpowiedzUsuńechhh... najbardziej smutne jest to, że nawet zwykli ludzie nie potrafią przestać się kłócić w tym momencie...
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że "nie oczekiwać" jest najwłaściwszą opcją.
OdpowiedzUsuńMacie rację
OdpowiedzUsuń