Dobrze jest czasem wyjść sobie z aparatem na miasto. Taki spacer bardzo często odkrywa rzeczy, które na codzień w pośpiechu zwyczajnie pomijamy. Bo komu chciałoby się zadzierać głowę żeby obejrzeć sobie płaskorzeźby na ścianach, statuetki, albo ozdobne zwieńczenia kamienic. A przecież jest na co popatrzeć.
Gdy tak dobrze się ogląda stare budynki, trudno oprzeć się refleksji, nad tym, jak ważna była dawniej estetyka budynku, w którym się mieszkało. Choć dziś te wszystkie maszkarony, ozdobne ościeża i kolumienki nazwalibyśmy pretensjonalnym kiczem, to jednak patrząc na fronton stuletniej kamienicy z perspektywy mieszkańca klockowatego bloku, dochodzi się do wniosku, że gdzieś, coś nam uciekło. I choć minęło już mnóstwo lat od czasów gierkowskich pudeł i architekci na nowo odkryli znaczenie estetyki, to widząc współczesne projekty domów i bloków mieszkalnych przychodzi nam na myśl, że to już nie to samo...
Tak, czy siak, dobrze jest czasem spojrzeć na własne miasto przez obiektyw aparatu. Kto wie, czym może nas zaskoczyć?
//edit: tu miały być fotki, ale niestety okazało się, że przekazywanie na blog w picasa działa, tylko tak trochę nie bardzo w sposób jakiego si ę spodziewałem, więc fotki opublikuję po powrocie na wordpress... kiedyś...
Jaktoniedziała?
OdpowiedzUsuńU mnie działa całkiem znośnie.
A co do meritum, pozostaje pokiwać głową w zgodnym rytmie.
Weź napisz coś z czym się NIE będę zgadzać, dla ożywienia blogowego życia.