Ale odpowiada tylko na najważniejsze pytania
sobota, 10 października 2009
czwartek, 8 października 2009
TVP i DRM
The worst technology idea since the electrified nipple-clamp is “Digital Rights Management,” a suite of voodoo products that are supposed to control what you do with information after you lawfully acquire it. When you buy a DVD abroad and can’t watch it at home because it’s from the wrong “region,” that’s DRM. When you buy a CD and it won’t rip on your computer, that’s DRM. When you buy an iTune and you can’t loan it to a friend, that’s DRM.
DRM doesn’t work. Every file ever released with DRM locks on it is currently available for free download on the Internet. You don’t need any special skills to break DRM these days: you just have to know how to search Google for the name of the work you’re seeking.
-- Cory Doctorow
Od jakiegoś czasu, TVP na swoich stronach udostępnia odcinki produkowanych przez siebie seriali. W ten sposób, za niewielkie pieniądze* można przyponieć sobie chociażby Alternatywy 4, czy Siedem Życzeń, ale i obejrzeć nowsze produkcje naszego publicznego telewizjodawcy, jak Glina, czy Dom nad rozlewiskiem. I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że nawet jeśli już zapłacisz za film i pobierzesz go, to pewności, że go obejrzysz, nie masz. A właściwie masz ją wtedy, gdy masz absolutnie legalnego Windowsa, z absolutnie aktualnym WMP. A dzieje się tak z powodu DRM i niestety, jeśli chcesz obejrzeć sobie dany film dajmy na to pod Linuksem, albo w innym odtwarzaczu (taki np Subedit), to se ne da. I nieważne, że zapłaciłeś. W takich sytuacjach wyjątkowo prawdziwe okazują się słowa cytowanego wcześniej Cory'ego Doctorowa:
DRMcan’t control copying, but it can control competition.
Chcesz oglądać? Kup se windows. Nie chcesz kupić? Nie oglądaj.
W takich sytuacjach zastanawia mnie jeszcze jedno. Zawsze myślałem, że biznes służy maksymalizowaniu zysku. Logicznym mi się wydawało, że maksymalizację zysku można osiągnąć na przykład maksymalnie rozszerzając ilość klientów, starając się odgryźć jak największy kawał rynku. A tu mi wychodzi, że TVP na własne życzenie uchlastała sobie jego kawałek. Można oczywiście się spierać o wielkość tego kawałka, jednakże nie zmienia to faktu, że mało kto zechce sobie wywalić kilka stów na windę, tylko po to, żeby sobie obejrzeć odcinek serialu za 5 PLN. Już prędzej poszuka sobie w necie i zwyczajnie spiraci.
Ja tam chyba sobie jednak wybiorę opcję nieoglądania. A jak będzie kasa i okazja, to kupię sobie jakieś DVD, które będzie mi się odtwarzało jak trzeba, albo pójdę sobie do wypożyczalni. Sorry TVP, na mnie nie zarobicie...
---
* 3 - 6 zł za jeden odcinek, płatne SMS i pakiety od 10 - 100 pln, płatne kartą lub przelewem
wtorek, 6 października 2009
Trudny kabaret
Jak to? Jak to się stało?
Że mi wypiłaś moje kakao?!
Przecież to mój kubeczek
To mój kubeczek z wiewiórką jest!
Klasyczny już utwór jednego z najlepszych i jednocześnie najtrudniejszych w odbiorze polskich kabaretów. Mumio, jest kabaretem działającym nierzadko w domenie totalnego absurdu, co dla wielu ludzi, skreśla tę grupę całkowicie. Absurd w wykonaniu Jacka Borusińskiego i Dariusza Basińskiego możemy podziwiać chociażby w reklamach sieci plus, z których wiele stało się już kultowymi, jak chociażby "Aczkolwiek"
czy "Kopytko"
albo "Szwedzka piosenka"
Łabudibudaj ciurlikaj nocniku
Ciurlikaj nocniku
Ciurlikaj
Jednocześnie członkowie kabaretu dają się poznać jako inteligentni obserwatorzy rzeczywistości, bezlitośnie dworujący sobie z przywar chociażby muzyków. W ich piosenkach oprócz totalnie absurdalnych tekstów można znaleźć pstryczek dany w nos na przykład przeintelektualizowanym autorom piosenek ambitnych:
ale także lubiącym playback artystom banału:
oraz zespołom z "na dorobku":
Bardzo ważną rzeczą w programach mumio jest improwizacja. Dzięki temu można być pewnym, że każde następne obejrzenie nowego wykonania znanego już skeczu, ciągle może nas zaskoczyć. Zobrazować to można na przykład skeczem "Niuniunin", który jednocześnie dworuje sobie z instytucji krytyka filmowego:
ver1.
ver2.
Niby to samo, a jednak drobne szczegóły zmieniane przez Basińskiego podczas wykonania sprawiają, że znane, a jednak nowe i zaskakujące.
Podsumowując: uwielbiam Mumio, choć czasem ich humor wymaga sporej dawki zastanowienia.
czwartek, 1 października 2009
Po przerwie, podsłuchane na jamendo
Po przerwie napiszę po prostu, że nie chce mi się komentować niczego z wydarzeń bieżących, więc po prostu zapodam kolejną rzecz trafioną swobodnym driftem na jamendo.
Zespół PARADOX!, określający swoją muzykę tagami "rock hardrock alternative grunge guitar". Muzycznie zespół ciekawy, "Partyzant" ma ciekawy głos, choć pod względem tekstów bywa różnie. Teksty celują ambitne tony, ale czasem brzmi to trochę drętwo.
Dla przykładu album "Rockowania Pokojowe"
Zespół PARADOX!, określający swoją muzykę tagami "rock hardrock alternative grunge guitar". Muzycznie zespół ciekawy, "Partyzant" ma ciekawy głos, choć pod względem tekstów bywa różnie. Teksty celują ambitne tony, ale czasem brzmi to trochę drętwo.
Dla przykładu album "Rockowania Pokojowe"
Subskrybuj:
Posty (Atom)